Cześć Kochani!

Kolejnym przystankiem na trasie naszej podróży dookoła świata (zapraszam do pozostałych postów z tego cyklu TU i TU) była Ameryka Środkowa, a dokładnie Meksyk do którego przylecieliśmy prosto z Nowego Jorku (JFK) liniami Interjet.

Lądując w Cancun po raz pierwszy w życiu zobaczyłam dżunglę, która ciągnęła się po horyzont.

Ku zdziwieniu Meksyk był zdecydowanie najdroższy pod względem wyżywienia i cen atrakcji.

Kilka miesięcy przed naszą wyprawą zarezerwowaliśmy z pośrednictwem Rentalcars.com (wypożyczalnia Alamo) samochód, którym udaliśmy się do naszego hotelu w Tulum. Drogę praktycznie w całości droga szybkiego ruchu.

Hotel zarezerwowaliśmy przez Booking.com. Wybraliśmy hotel butikowy wkomponowany w gąszcz tropikalnej roślinności Playa Canek z bezpośrednim dostępem do plaży, restauracją i barem z muzyką na żywo. Był to świetny wybór i cena w porównaniu do cen innych hoteli była BARDZO korzystna. 

W kwestii kuchni meksykańskiej śmiało mogę stwierdzić, że prócz awokado nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne. Próbowałam oczywiście innych lokalnych dań ale awokado górą! Gorąco polecam spróbować jedzenia u lokalsów. Czyli zjechać z głównej drogi i zatrzymać się w jakiejś małej knajpko-restauracji, by spróbować prawdziwej meksykańskiej kuchni. Czy taka kuchni mi smakowała? Niekoniecznie :)

Aby zaoszczędzić warto rozważyć gotowanie samemu, kupując produkty w dużych supermarketach. 

Przed wyjazdem miałam z tyłu głowy te wszystkie programy w których nasłuchałam się o tutejszych kartelach narkotykowych i skorumpowanej policji, byłam bardzo ciekawa czy te obawy będą mi towarzyszyć również podczas pobytu. I muszę Wam pobiedzić, że nie. Półwysep Yucatan to biała plama na mapie przestępczości w Meksyku. Wszyscy Meksykanie, których spotkaliśmy na swojej drodze byli naprawdę mili, uśmiechnięci i pomocni. Po Meksyku przejechaliśmy prawie tysiąc kilometrów, minęliśmy na swojej drodze sporo policji i mimo to ani razu nie poczuliśmy się zagrożeni.

Jedyne przed czym mogę Was ustrzec to wszechobecne naciągactwo w stosunku do obcokrajowcow. Bilety wstępu do większości atrakcji są przesadnie drogie, a na miejscu często nie zastajemy tego co nam obiecywano. Ja po czasie stwierdzam ze mogłam zrezygnować z wyjazdu na cenoty czy lagunę niedaleko Tulum. Nurkowanie z żółwiami było jedną wielką ściemą. Podczas godzinnego nurkowania zobaczyliśmy jednego żółwia, a na zdjęciach które przesłano nam po kilku dniach było ich już duuuużo więcej mam wrażenie, że wszystkim wysyłają te same zdjęcia :D Ten czas zostałby lepiej wykorzystany gdybym została na plaży. Jeżeli wrócę do Meksyku z pewnością na cały pobyt zaszyje się w hotelu i odpuszczę zwiedzanie.

Kosztorys 1 osoba 5 nocy:

Bilet lotniczy z Nowego Jorku  (JFK) do Cancun (jeden bagaż rejestrowany) 750zł

Wypożyczenie auta w Alamo na 5 dni 450zł plus kaucja zwrotna 2800zł

Benzyna za ok tysiąc km 300 zł

Nocleg 820zł

Wyżywienie u mnie wyszło ok. 1000zł

Pływanie z żółwiami w Akumal Riviera Maya 120zl

Laguna Yal-ku w Akumal Riviera Maya 75zł

Chichén Itzá 53zł

Parking przy Chichén Itzá 6-10zł

Ruiny majów w Tulum 80

Bilet lotniczy z Cancun na Hawaje (jeden bagaż rejestrowany) 1620zł

Przykładowy Cennik z restauracji

Guacamole z jednego większego awokado 14zł poza miastem, 32zł w Tulum.

Piwo XX z ćwiartką limonki 15zł

Tacos 24zł/3 sztuki

Omlet 15zł

Burrito 30-40zł

Ceviches 24-30zł

Krewetki 40zł

Lokalne Ciasto Napolitano 6zł/kawałek

Drink od 20zł 

Tequila szot 35zł

Meskalina szot 36zł 

Kaja.

Mam dla Was kod rabatowy 50 zł na rezerwację w Booking.com, wystarczy zarejestrować się na stronie, kliknąć w poniższy link i zarezerwować pobyt w jednym z 856 000 hoteli na całym świecie

Kod rabatowy Booking.com

Mam dla Was kod rabatowy na Airbnb.com. Za zarejstrowanie się otrzymasz środki na podróże w kwocie 23 $

Kod rabatowy Airbnb