Cześć!
Ciężko mi w to uwierzyć ale uczestniczę w festiwalu Pol’and’Rock (dawniej Przystanek Woodstock) nieprzerwanie już od 15 lat. Każdego roku tak samo mocno nie mogę doczekać się jego rozpoczęcia. Ten klimat jest mocno uzależniający! :)
Cudowanie jest zobaczyć w jednym miejscu tylu szczęśliwych, uśmiechniętych i pozytywnych ludzi. Pomimo, że przecież każdy ma jakieś problemy, zmartwienia większe lub mniejsze na te kilka dni wszystko co złe znika.
Każdemu kto się zastanawiam czy przyjechać do Kostrzyna Odrą, powiem, że zdecydowanie WARTO.
Jurek Owsiak z swoją wspaniałą Ekipą robi niesamowitą robotę i chwała im za to!
Do zobaczenia za rok!
Kaja
Ach, woodstock… byłam pięć razy, ostatni raz w ramach medycznego wolontariatu w szpitalu polowym.. to doświadczenie nieco zmienia perspektywę.. ;)
do woodstocku mam spory sentyment. choć już mnie tam tak nie ciągnie jak tuż po maturze.. ;)
w tym roku jadąc rowerami wzdłuż zachodniej granicy spełniłam moje marzenie – zobaczyłam pole woodstockowe… po sezonie. w maju. szok – jakie to jest.. MAŁE! bez namiotów i tego calego rozgardiaszu… zaskakujaco maly teren ;) zapraszam na fotorelacje do mnie –> https://fotografia-prania.blogspot.com/2018/05/pole-woodstockowe-w-maju.html
a kolejny raz będąc na Pol’and’Rocku ;) polecam zobaczyć też inne skarby Kostrzyna nad Odrą..poza woodstockiem ;) –> https://fotografia-prania.blogspot.com/2015/08/co-w-kostrzynie-nad-odra-poza.html
jestem z Kostrzyna :) :) :) bywam na tym polu co kilka dni przejazdem, rzeczywiście wydaje się dużo mniejsze :) Już obczajam Twoją relację :)