Hej!

W Prowansji jeszcze nie byłam ale zalazłam jej namiastkę w Polsce. Lawendowe Zdroje leżą 50 km od Poznania. Plantacja została założona w 2012r. Wszystkie znajdujące się na niej rośliny zostały wyhodowane przez samych właścicieli z nasion. Obecnie plantacja zajmuje powierzchnię 1 ha i liczy ok. 17 tyś. sadzonek.

Kiedy jechać na lawendowe pole? Najlepszy termin, to końcówka drugiej połowy czerwca i pierwsze dni lipca – wtedy fioletu jest najwięcej.

Na polu lawendy jak w każdym miejscu, gdzie są kwiaty spotkamy bardzo dużo pszczół. Mimo, że nie jesteśmy w kręgu ich zainteresowania warto przed wejściem na pole upewnić się czy nie jesteśmy uczuleni na ich jad.

Właściciele udostępniają zwiedzającym pole za darmo jeśli robimy zdjęcia telefonem lub za dodatkową opłatą (20zł) jeśli fotografujemy normalnym aparatem. W ofercie są również sesje profesjonalne.

Tuż przy plantacji znajduje się sklep z ręcznie robionymi przez właścicieli produktami z lawendy oraz niewielka kafejka w której ofercie znaleść możemy m.in. wyroby cukiernicze z…lawendą oczywiście :) Nie byłabym sobą gdybym nie skusiła się zakup lawendowych dobroci i szczerze polecam wszystkie, a w szczególności wodę lawendową którą używam jako tonik (polecam trzymać w lodówce i kupić wersję z atomizerem – świetnie pobudza) oraz olejek lawendowy (kropie nim poduszki na których śpię, zasypia się wtedy znacznie milej oraz dodaje je do kąpieli).

Wiedzieliście, że mamy w Polsce pola lawendowe?

Relację z pobytu w tym miejscu możecie znaleźć również na moim instagramie @Kaifornia [KLIK]

Kaja.